Zaproszenie na pogrzeb


Umieram. Brzmi strasznie i złowrogo, no nie?
Ale prawda jest taka, że właściwie od urodzenia powoli umieram, jak my wszyscy zresztą.

Wiecie, kiedyś panicznie bałam się śmierci, a już najbardziej końca świata. Wyobrażałam sobie potworne kataklizmy, trzęsienia ziemi, ogień, wojny, no armagedon totalny, tak, że na sam widok niechybnie padnę trupem. Wszystkie te śpiewy w kościele w stylu “przyjdź Panie Jezu” to było dla mnie wołanie zdesperowanych katolickich samobójców, bo kto przy zdrowych zmysłach prosi o koniec świata?

A jednak kilka lat temu, jakkolwiek banalnie to brzmi, przestałam się bać i śmierci, i końca świata. Więcej nawet, czasem zastanawiam się jak będzie wyglądało umieranie i kogo chciałabym zaprosić na mój pogrzeb. Myślę sobie też, że w wolnej chwili i przypływie natchnienia, napiszę kazanie na tę okazję i w ogóle cały scenariusz, uwzględaniając kto i co będzie śpiewał w czasie Mszy, i w co będą ludzie ubrani. I trochę się już nie mogę doczekać. Gwoli wyjaśnienia, moje życie jest fantastyczne, uwielbiam je, ale tęsknię już za tym, co będzie później. A później mam nadzieję, że będzie ekstra impreza w niebie. Kiedyś to się chciałam chociaż na czyściec załapać, ale teraz stwierdzam, że poproszę jednak od razu o najwyższy level.

Czyż nie jestem bezczelnym i aroganckim babsztylem? I czym ja sobie właściwie zasłużyłam na niebo?! No jasne, że jestem bezczelna i jeszcze więcej takiej bezczelności sobie życzę, bo w końcu to gwałtownicy, a nie ciepłe kluchy, zdobywają Królestwo Niebieskie (por. Mt 11, 12). A zasłużyć to sobie nie zasłużyłam absolutnie niczym i, dzięki Bogu, nie muszę. Niebo jest za free.

Zatem, korzystając z okazji, że to czytasz, jeśli umrę wcześniej niż Ty, to gorąco zapraszam Cię na mój pogrzeb, który odbędzie się jeszcze nie wiem kiedy, ale za to wiem, że będę tam na pewno. A gdybyś miał zamiar kupić obrzydliwie śmierdzące lilie, to po moim trupie!

5 komentarzy:

  1. to było bezczelne ale całkiem w moim klimacie:) amen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bezbrzeżnie Olulu Olulu, iż moja bezczelność przypadła Ci do gustu :) Zachęcona Twoim komentarzem, postaram się częściej i obficiej eksponować swoją zdrową bezczelność :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Podbijam. Mi też się charakter tego wpisu spodobał :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli dowiedziałeś się czegoś nowego po przeczytaniu tego posta, jesteś wzruszony, wkurzony, szczęśliwy, Twoje życie diametralnie się zmieniło lub znalazłeś jakiś błąd językowy, napisz mi o tym w komentarzu. Tylko tak, wiesz, kulturalnie, bez chamstwa i hejtu. Dzięki!