Wiosenne porządki na fejsie



Mam znajomego na Facebooku. Nazwijmy go Heniek. 

Heniek należy do tego typu ludzi, którzy żyją na fejsie. Nie omieszka poinformować całego internetu, że akurat ma dobry/zły humor, że wygrał jakąś nagrodę, dostał biegunki albo nikt go nie lubi i życie jest bez sensu. 

Heniutek ma znajomych na fejsie w liczbie 1000. Słownie: tysiąc. Zdarza się, że kiedy wrzuci coś na swoją tablicę, rozpętuje się gównoburza. Nie na jakiejś tam grupie czy na politycznym fanpejdżu. Na jego własnej tablicy, jego właśni  (dziwne słowo, co nie?) znajomi jadą po nim jak po łysej kobyle. 


Teraz mam takie pytanie wyjaśniające do obu stron: 

Człowieku komentujący! 

Czy naprawdę treści publikowane przez twoich “znajomych” rozsierdzają cię tak mocno, że zadajesz sobie trud, żeby to skomentować? Mało tego, żeby skomentować i dalej ciągnąć jałową dyskusję? Nawet jeśli masz taką potrzebę, żeby wyrzygać co tam o kimś myślisz i chce ci się klikać tyle komentarzy na telefonie, albo nawet i odpalić kompa, coby bardziej komfortowo komuś dowalić, to myślisz, że to coś zmieni? Przecież dyskusje i to w sieci do niczego, ale to zupełnie do niczego absolutnie nie prowadzą? Może oprócz jeszcze bardziej zaciekłego obstawania przy swojej opinii. Nie narzucaj światu swojego formatu. Daj Heniutkowi żyć. I Januszowi, Grażynie, Halinie i kogo tam jeszcze masz. Niech se ludzie robią co chcą. No chyba, że robią źle, to miej odwagę takim osobiście zwrócić uwagę. Ale jak ogolą sobie tylko połowę głowy, wąsów czy jedną pachę i chcą się tak ludziom pokazać, to let it go, jak śpiewała Elsa, królowa Arendelle. Szkoda twojego czasu i energii. 

Heniu (w miejsce Henia podstaw swoje imię)!

Serio potrzebujesz aż tysiąca znajomych? Znasz tych wszystkich ludzi chociażby na “cześć”? Masz z nimi jakąś relację? Czy może zagadnąłeś ludzi w autobusie która godzina i już dodajesz ich do znajomych? Po co? Żeby cię gnoili na twoim własnym fejsie? Bez sensu trochę, nie? Wywal hołotę czym prędzej! 

Wiosna nadeszła. Zróbmy porządki nie tylko w domach i ogródkach, ale przede wszystkim w sercach i głowach, tudzież Facebooku. Miłego sprzątania! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli dowiedziałeś się czegoś nowego po przeczytaniu tego posta, jesteś wzruszony, wkurzony, szczęśliwy, Twoje życie diametralnie się zmieniło lub znalazłeś jakiś błąd językowy, napisz mi o tym w komentarzu. Tylko tak, wiesz, kulturalnie, bez chamstwa i hejtu. Dzięki!