Kochane Dzieciątko!
Jesteś. Żyjesz. Istniejesz. Naprawdę.
Sporo wiem, trochę rozumiem, ale pomimo piątek z biologii, przeczytanych kilku mądrych książek o tym skąd się biorą dzieci i w końcu pomimo urodzenia Twoich braci i siostry, nadal nie mogę pojąć jak to się stało, że powstałeś.